polski

english

français

Teatr Polski im. Arnolda Szyfmana (Warszawa)

„Quo vadis” słowami Sienkiewicza, Eliota, Audena i innych

04. 11. 2013 r. – poniedziałek
godz. 19.00
Teatr Powszechny – Duża Scena, ul. Legionów 21

phot. Marta Ankiersztejn

O festiwalu

Festiwal Kultury Chrześcijańskiej zorganizowany został po raz pierwszy w roku 1997, z okazji 10-lecia istnienia Teatru LOGOS (ZOBACZ). Stanowi w pewnym sensie przedłużenie idei organizowanych w całej Polce w latach 70. i 80. Tygodni Kultury Chrześcijańskiej, mających wtedy stanowić przeciwwagę dla propagowanego przez państwowe media modelu kultury świeckiej, nieposzukującej wartości transcendentnych i poddanej działaniu cenzury. Łódzkie Dni Kultury Chrześcijańskiej organizowano, wykorzystując na potrzeby spotkań z artystami, spektakli, wystaw i projekcji wiele kościołów, sal i pomieszczeń w całej Łodzi. Jednym z takich miejsc była aula Jana Pawła II w podziemiach Kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy ulicy Kościelnej. Tam właśnie rozpoczął swoją działalność Teatr Logos, który przeniósł się ze swym twórcą, ks. Waldemarem Sondką (ZOBACZ), do kościoła przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie. To ten kościół w 1993 roku ks. arcybiskup Władysław Ziółek przekazał łódzkim twórcom i artystom, i erygował przy nim Ośrodek Duszpasterstwa Środowisk Twórczych Archidiecezji Łódzkiej. Do dzisiaj tu właśnie mieści się centrum „logistyczne” festiwalu, a we wnętrzach Kościoła Środowisk Twórczych odbywa się część festiwalowych imprez.

Festiwal tradycyjnie rozpoczyna się w listopadzie, w pierwszą niedzielę po dniu zadusznym. Trwa zazwyczaj dwa tygodnie, podczas których codziennie odbywają się różnego rodzaju zdarzenia specjalnie na ten czas przygotowane – premiery spektakli Teatru Logos i innych, zaprzyjaźnionych scen teatralnych, wystawy prac zaproszonych artystów, spektakle i przedstawienia zespołów zagranicznych, występy chórów i muzyków, często nie do zobaczenia w Polsce w żadnym innym czasie. Program festiwalu jest efektem całorocznej menedżerskiej pracy ks. Waldemara Sondki, dyrektora festiwalu, który wykorzystując dotychczasowe powiązania i kontakty zaprasza artystów interesujących, niebanalnych i tworzących sztukę nie zawsze religijną, ale zawsze poszukującą i na najwyższym poziomie. Dbałość o poziom propozycji festiwalowych jest stałą zasadą, środowisko Logosu bowiem od początku pragnęło dawać łodzianom możliwość kontaktu ze sztuką pozbawioną parafiańszczyzny, otwartą w spojrzeniu na człowieka i jak najdoskonalszą formalnie.

Festiwal nie jest działaniem nastawionym na dochód. Wszystkie karty wstępu są wydawane w formie bezpłatnych zaproszeń, a zespół Teatru Logos i osoby zaangażowane w organizację festiwalu działają na zasadzie wolontariatu. Nie oznacza to jednak, że Festiwal Kultury Chrześcijańskiej nic nie kosztuje. Przeciwnie, zorganizowanie zdarzenia kulturalnego na odpowiednim poziomie zawsze pociąga za sobą koszty. Organizacją środków zabezpieczających właściwą oprawę imprez festiwalowych zajmuje się ks. Waldemar Sondka przez cały rok. Udaje mu się pozyskać zarówno sponsorów (bez których Festiwal by nie istniał), jak i dotacje od instytucji zajmujących się finansowaniem kultury (bez których Festiwal nie miałby możliwości rozwoju). Wszystko to w celu zrealizowania podstawowej idei imprezy, która wywodzi się z Łódzkich Dni Kultury Chrześcijańskiej — umożliwienia przeżywania Tajemnicy poprzez sztukę każdemu, kto tego pragnie, kto tego potrzebuje. Spełnienie tej idei zakłada nieodpłatne uczestnictwo w wydarzeniach artystycznych i tak od początku Festiwalu do dzisiaj jest, że wejściówki otrzymać może każdy, kto zechce poświęcić chwilę swojego czasu, by odstać swoje w kolejce w dniu otwarcia biura festiwalu. Jedynym ograniczeniem ilości wydawanych wejściówek jest pojemność sal, w których organizowane są poszczególne imprezy dwutygodniowego programu.

 

Cookies

Strona Festiwalu Kultury Chrześcijańskiej używa cookies wyłącznie w celu dopasowania wyglądu i wyświetlania strony do preferencji użytkownika oraz dla gromadzenia statystyk odwiedzin (kraj, monitor, przeglądarka internetowa), pozwalających nam pracować nad ulepszeniem layoutu. Nie prowadzimy działań reklamowych z użyciem ciasteczek.

Nasza strona wymaga włączonej obsługi skryptów java.

Cookies to informacje tworzone przez skrypty obsługujące połączenie Twojej przeglądarki (zwane sesją) z serwerem obsługującym adres URL (adres internetowy wpisany w pasek adresu). Są one zapisywane na dysku Twojego komputera (ustawa nazywa to urządzeniem końcowego użytkownika) w folderach systemowych przeglądarki i używane przez serwer do rozpoznania Twoich ustawień, stanu poprzedniego lub wskazanych preferencji (np. wyboru koloru strony czy rozkładu list w wyliczeniach) przy każdym ponownym połączeniu. Cookies — jeśli istnieją zachowane na dysku — są pobierane i przesyłane z powrotem na serwer obsługujący adres URL w momencie rozpoczęcia przeglądania strony.

Cookies są konieczne do poprawnego działania różnych części większości witryn internetowych. Wyłączając cookies narażasz się na kontakt ze stroną działającą wadliwie.

 
1. Możesz zabronić przeglądarce internetowej zapamiętywania (akceptowania) plików cookies.

Spowoduje to prawdopodobnie utrudnienia w korzystaniu ze strony www, ciasteczka wymyślono bowiem jako mechanizm usprawniający działanie serwisów. Należy w tym celu zmienić na stałe – jednorazowo – ustawienia Twojej przeglądarki. Pamiętaj, żeby sprawdzić na wszelki wypadek te ustawienia po zainstalowaniu nowej wersji oprogramowania.

W przeglądarce Internet Explorer cookies można wyłączyć wykorzystując ustawienia — NARZĘDZIA — OPCJE INTERNETOWE — PRYWATNOŚĆ — WYBIERZ USTAWIENIE DLA STREFY INTERNETOWEJ (wersja IE 10).

W przeglądarce Firefox przez modyfikację ustawień — NARZĘDZIA — OPCJE — PRYWATNOŚĆ.

W Chrome — USTAWIENIA — ZAAWANSOWANE — PRYWATNOŚĆ — USTAWIENIA TREŚCI.

W przeglądarce Opera USTAWIENIA — PREFERENCJE — ZAAWANSOWANE — CIASTECZKA.

2. Możesz nakazać usuwać ciasteczka automatycznie po każdym zamknięciu przeglądarki.

Większa część cookies zbierających dane, których nie chcesz przekazywać nigdzie dalej, ma dość odległą datę wygaśnięcia i wcześniej nie wygasają one automatycznie. Cookies służące do automatyzacji pracy strony najczęściej mają ustawiony moment wygaśnięcia na zakończenie sesji przeglądania strony. Nigdy jednak nie ma pewności. Tę opcję lepiej zaznaczyć w ustawieniach.

3. Możesz regularnie używać programu czyszczącego system (z istniejącą i zaznaczoną opcją usuwania cookies).

Takie postępowanie jest zalecane ogólnie ze względów bezpieczeństwa i nie tylko odnośnie ciasteczek. Ponieważ jednak czynisz to na własne ryzyko, nie proponujemy Ci żadnego konkretnego programu. Część z nich jest zresztą płatna.

 

O spektaklu

Pytanie „quo vadis?” — Sienkiewicz zadaje je komu? Światu? Byłoby to dziś pytanie powszechne. Pytanie „dokąd zmierzasz, świecie?” zawiera w sobie niepokój, lęk, strach. Lista dzisiejszych przerażeń jest długa; Europa zrezygnowała ze swojej tożsamości odrzucając Dekalog i nic już nie jest tym samym — życie i miłość nie są już najważniejsze, bliźni jest kategorią czysto praktyczną, wiara jest abnegacją nieoświeconych. Tylko, że Sienkiewicz nie kieruje tego pytania do świata. Zło świata, wybuchające co rusz wściekłe ataki demonów, są stałą w tym świecie.

Sienkiewicz wiedział, że Rzym będzie wieczną metaforą tego zła. Święty Piotr, który uciekał z Rzymu, pytanie to zadał Chrystusowi. Chrystus zmierza jeszcze raz do piekła; do miejsca bez Boga. To jest najbardziej interesujące u Sienkiewicza.

Choć w naszym Rzymie będą płonęły krzyże, Apokalipsa według Sienkiewicza jest wizją nadziei; zawsze tam gdzie rośnie niebezpieczeństwo, rośnie także ratunek.

 

Przedstawienie „Quo vadis” Janusza Wiśniewskiego w stołecznym Teatrze Polskim ma głęboką w swej wymowie klamrę kompozycyjną. Spektakl otwiera Neron, prowadząc orszak i wygłaszając monolog o potędze swojej władzy, a przedstawienie kończy święty Piotr. Obie te postaci doskonale grane, Neron przez Halinę Łabonarską, a święty Piotr w wykonaniu Wiesława Komasy, pozostają ze sobą w kontrze. Przychodzą wszak z diametralnie różnych porządków i każdy z nich przynosi inną wizję świata. Neron to symbol władzy totalitarnej, niszczącej, święty Piotr zaś to nadzieja i ocalenie. Między tymi dwiema kluczowymi scenami: początkową i finałową, toczy się życie. A właściwie biegnie w szalonym tempie. Co jakiś czas bowiem rytmicznie do muzyki Jerzego Satanowskiego przebiega przez scenę tłum ściśnionych postaci, jedna za drugą. To bieg przez ludzką egzystencję, trwający nieustannie bieg przez życie. Odbywa się w pośpiechu, takim samym ruchem dla wszystkich według płynącego z głośnika, narzuconego rytmu. Dopiero między tymi przejściami korowodów pojawiają się króciutkie scenki indywidualnych ludzkich losów, wydarzeń, historii składających się na ludzkie życie. (...) Ważny, przejmujący spektakl, jakże ogromnie potrzebny na dziś.
Temida Stankiewicz-Podhorecka, „Nasz Dziennik”, 20. 04. 2013 r.

Sienkiewicz o „Quo vadis”

Sienkiewicz w marcu uda się do Rzymu dla studiów nad nową powieścią z życia pierwszych chrześcijan; jej tytuł — „Quo vadis” — wzięty jest ze świętej legendy; uchodzący z Rzymu przed prześladowaniami święty Piotr na Via Appia miał zapytać Chrystusa, ktory mu się objawił: „Quo vadis, Domine?”

z „Gazety Lwowskiej”, 1893

Powiem ci, że nie tylko dużo piszę, ale robię ogromnie duże studia do „Quo vadis”, czytam po nocach Tacyta i wszystko, co mam pod ręką.

z listu do Jadwigi Janczewskiej, 15 maja 1894

Na papierze nie mam nic jeszcze, pracuję nad tym „w głowie”. Każdą z prac moich zwyczaj mam w ten sposób długo nosić w sobie, a gdy czas przyjdzie do pisania, rzecz mam zawsze prawie gotową. Toteż piszę już szybko i swobodnie, zapisując drobnym pismem bez poprawek nieraz dwie do czterech ćwiartek in quatro na posiedzeniu, w miarę usposobienia, nie przerywając zgoła pracy, chyba zapaleniem papierosa. (...) Przygotowania do Quo vadis prowadzę sumiennie. Rzym znam dokładnie, nosiłem się wprawdzie pierwotnie z myślą poprowadzenia akcji w Palestynie, zbyt jednak wiele czasu i kosztów zużyłoby zwiedzanie szczegółowe nie znanych mi okolic. Rzym zresztą w zupełności odpowiada celom moim. Tacyta studiuję da capo, no i przewertowałem prawie całą bibliotekę dzieł dotyczących pierwszego wieku naszej ery.

z wywiadu dla „Kraju”, 7 czerwca 1894

Myślę, że nie potrafię napisać „Quo vadis”. Pociesza mnie tylko to, że takie same wrażenia mam zawsze, przed każdą większą robotą.

z listu z 28 października 1894

Ja ciągle puszczam innego rodzaju latawce, bardzo do siebie niepodobne — i dlatego mam trochę niespodzianki, gdy zobaczę, że idą. „Quo vadis” będzie takim nowym latawcem, więc i nowy stąd niepokój, czy się wzbije. Może to także zależy od nerwów, a moje porządnie się potargały. Chwilowo zdaje mi się, że jestem po prostu chory na nerwy. I to jakoś idzie ku gorszemu. Trzymałem się naprawdę robotą. Trochę dlatego chcę już zacząć to „Quo vadis”, choć z drugiej strony aż strach mnie bierze, że to znów trzeba będzie pisać i pisać — bez końca i bez żadnej życiowej kompensaty.

z listu do Jadwigi Janczewskiej, 28 listopada 1894

Nie umiem ci powiedzieć, jak jestem zapracowany i zmęczony. Nawet kiedy nie piszę, nie jestem zdolny ani coś innego robić, ani o niczym innym myśleć, jak o „Quo vadis”. — Doszedłem wreszcie do wybuchu. — To, co zapowiadało się dotąd groźnie, było tylko jak pomruk przed burzą. Teraz dopiero będzie burza i rozpocznie się prawdziwa epopeja chrześcijańska. Ułożyłem i mam w głowie tyle scen wspaniałych i strasznych, że byle zdrowia i sił. Nie mogę o czym innym myśleć i odpoczynek, to jest jakaś przerwa trochę dłuższa, na nic by mi się już nie przydała, bo jestem pod ciągłą obsesją — i czy piszę, czy nie, w głowie odbywa się praca bez chwili przestanku. Nie wiem kiedy skończę, bo tyle jest do zrobienia, że prawie setki stron.

z listu do Jadwigi Janczewskiej, bez daty dziennej, 1895

Zmęczenie moje doszło do maksimum, nerwy się rozstroiły do reszty i po ukończeniu zwykłej porcji „Quo vadis” nie jestem zdolny czuć, myśleć lub czegokolwiek chcieć.

z listu do Karola Potkańskiego, 14 grudnia 1895

Siedziałem jak kamień i męczyłem się jak pies, po czym nie mogłem zebrać dwóch myśli. Dziś skończyłem. (...) Ledwie dycham, ale przed godziną napisałem koniec. To już przeszłość i książka nie najgorsza.

z listu do Adama Krechowieckiego, 17 lutego 1896

Chciałbym widzieć „Quo vadis” na scenie, ale tak schowany gdzieś w jakiś ciemny kąt i nie poznany przez nikogo.

z listu do Marii Babskiej, 30 marca 1901

Twórcy spektaklu i obsada

Reżyseria i inscenizacja — Janusz Wiśniewski
Choreografia — Emil Wesołowski
Muzyka — Jerzy Satanowski
Współpraca literacka — Anna Wachowiak
Asystent reżysera — Magdalena Szczygielska
Inspicjent — Katarzyna Bocianiak

OBSADA

Neron — Halina Łabonarska
św. Piotr — Wiesław Komasa
Petroniusz — Jerzy Schejbal
Francis Bacon — Szymon Kuśmider
Max Beckmann — Wojciech Czerwiński
Steve Jobs — Marek Kudełko
Bill Gates — Krystian Modzelewski
Kochanek (Czy w ogóle żył?) — Maksymilian Rogacki
Osioł — Piotr Cyrwus
Śmierć — Marcin Jędrzejewski

DAMY:

Dama tytoniowa — Ewa Domańska
Dama zapomniana (Czy w ogóle żyła?) — Maja Barełkowska
Dama pełna współczucia — Natalia Sikora
Dama porzucona (jaka szkoda!) — Joanna Halinowska
Eunice — Marta Dąbrowska
Prostytutka ze świątyni — Marta Kurzak
Pani Button — Katarzyna Bocianiak

ORAZ

Wojsko
Duchy
Zjawy

W spektaklu wykorzystano m.in. utwory następujących autorów:

Anna Achmatowa, Rozłąka, tłum. Zbigniew Dmitroca

Wystan Hugh Auden, Tym czasom. Oratorium na Boże Narodzenie; 1 września 1939; Kołysanka; Upadek Rzymu, tłum. Stanisław Barańczak

Anne Bradstreet, Do mego drogiego i kochającego męża, tłum. Stanisław Barańczak

George Gordon Byron, Już nie będziemy na noc całą, tłum. Stanisław Barańczak

Pedro Calderon de la Barca, Książę Niezłomny, spolszcz. Juliusz Słowacki

Richard Crashaw, Epitafium pary młodych małżonków, zmarłych i pochowanych pospołu, tłum. Stanisław Barańczak

Marina Cwietajewa, Próba zazdrości, tłum. Seweryn Pollak; *** (Otwarłam żyły...), tłum. Joanna Salamon

Emily Dickinson, Wielki ból zastępuje rutyna cierpienia; Chirurdzy muszą być ostrożni, tłum. Stanisław Barańczak

John Donne, Elegia VII (Gdy ignorantką byłaś co do spraw natury); Niobe, tłum. Stanisław Barańczak

Thomas Stern Eliot, Ziemia jałowa, tłum. Andrzej Piotrowski; East Cooker, tłum. Władysław Dulęba,

Portret damy, tłum. Krzysztof Boczkowski

Robert Frost, Zadbaj o to zawczasu; Szczęście nadrabia krótkość trwania wysokością wzlotu, tłum. Stanisław Barańczak

Robert Herrick, Do panien, aby czasu próżno nie trwoniły; Do Antei, która wszystko może mu rozkazać, tłum. Stanisław Barańczak

Thomas Heyrick, Na śmierć małpy, tłum. Stanisław Barańczak

Bolesław Leśmian, Szewczyk; Samotność

Ludmiła Marjańska, *** (Otwieram sen)

Edna St. Vincent Millay, Ust całowanych – czyje były, gdzie i po co, tłum. Stanisław Barańczak

Halina Poświatowska, *** (Kiedy umrę kochanie)

Rainer Maria Rilke, Doświadczenie śmierci, tłum. Mieczysław Jastrun

Henryk Sienkiewicz, Quo vadis

William Szekspir, Sonet 40; Sonet 66; Sonet 97; Sonet 116; Romeo i Julia, tłum. Stanisław Barańczak

Henry Vaughan, Dosyć już cóż ja czynię?, tłum. Stanisław Barańczak

Józef Wittlin, Ból drzewa

William Butler Yeats, Wahanie, tłum. Ludmiła Marjańska